piątek, 26 lipca 2013

Torba plażowa

To by impuls. Najpierw na FB ktoś wrzucił link do tutoriala wiekiego torbiszona, potem pomyślałam, że ja muszę taką torbę mieć. Modyfikacji oczywiście zrobiłam całe mnóstwo (zamierzenie). Przede wszystkim zrezygnowałam z zewnętrznych kieszeni - jakoś nie mam do nich zaufania i usztywniłam dno. Na zdjęciu niestety nie widać, że dno jest sztywniejsze. Torba wielka, bo z założenia jest torbą plażową. Ma więc pomieścić ręczniki, napoje i takie tam ;) Poza sezonem, myślę że świetnie zda egzamin jako torba na zakupy :)

A oto ona :)


Pierwsza część zaległości

Na pierwszy ogień idą piórniki :) Miał być jeden, zrobiły się trzy. Nie będę się za bardzo rozpisywać, bo ich nowa właścicielka zrobiła to tak, ze jeszcze mam rumieńce na twarzy ;)

Do poczytania i oglądania zapraszam tu ->  Karmelkowo

Powstała też poducha. Zadanie w drugim etapie Letniej Akademii Szycia


Miała składać się z co najmniej 2 materiałów oraz dodatku pasmanteryjnego. Wybrałam koronkę :) Miała też być wiązana na troczki. Trochę zabawy z nimi było, ale proszę bardzo - są i troczki :)

Pojawił się też ptaszek z Angry Birds. Decyzja o uszyciu powstała nagle, zupelnie nie wiem skąd mi pomysł przyszedł do głowy. Kilka chwil później zabawka była gotowa :) Idealnie leży w rączkach mojej najmłodszej córy, która się z nim nie rozstaje :)


Skoro już o najmłodszej mowa... Ma Ewutek mój sukienkę, idealną na lato. Niestety ramiączka w niej były jakieś trefne. Spadały cały czas, sukienka przez to również. Niewiele myśląc uciełam ramiączka i wszyłam ozdobną gumkę. Nie zrobiłam niestety zdjęcia przed, za to po przeróbce góra sukienki prezentuje się tak :)



cdn ;)

wtorek, 23 lipca 2013

Zaległości

Nie piszę, na cudakowej stronie nie było mnie ho ho. W domu zawirowania na całej lini, zmiany i nowości, ale szyję :D Nie mam  tylko kiedy wrzucać fotek i opisów na stronkę :)

Zaległości rosną, ale obiecuję niebawem wszystko pokazać światu :D

Mam uszyte poduchy, jaśki, piórniki, kończy szyć się spódniczka. Jakby wszystkiego było mało, postanowiłam wziąć udział w bitwie o maszynę i lada dzień (a raczej noc) zacznę próbować swoich sił w patchworku. To nie może być takie trudne, prawda ;)

Ufff to tyle, o tym co mam w szyciowych planach nawet nie mówię ;)

środa, 10 lipca 2013

Poducha do zadań specjalnych :)

Nasza najmłodsza córa 3 dni temu "przeprowadziła się" z niemowlęcego łóżeczka do dorosłego łóżka :) Duma i szczęście ją rozpiera a nas, staruszków strach ;) Z jednej strony zamontowaliśmy barierkę, żeby nie trzeba było w nocy lub rano pisklaka spod łóżka wyciągać, ale z drugiej strony jest dziura. łóżko ma dość szeroką dechę dookoła, więc nijak nie można go dosunąć do ściany. Upychałam tam zabawki, ale to bez sensu, a dziś natknęam się w Paterusku na poduchy. Idealne dla nas.

Odczekałam aż Młoda zaśnie i usiadłam do maszyny. 15 minut, dokładnie tyle zajęło mi uszycie i wypchanie poduchy :)

A oto efekt:

Wersja na lato ;) (bawełna)


Wersja na dni chłodniejsze: (minky)


I po zainstalowaniu w łóżeczku :)


Ciekawe jak Gwiazda zareaguje na nią rano :)

sobota, 6 lipca 2013

Letnia Akademia Szycia

Zapisałam się do Letniej Akademii Szycia. Przede mną 5 wyzwań szyciowych, a w zasadzie teraz już tylko 4 :)
Właśnie skończyłam torbę na zakupy, która była pierwszym wyzwaniem :) Jutro zamieszczę zdjęcia, mam nadzieję, ze pogoda dopisze i światło będzie idealne do fotek ;)

EDIT :
Na dworze deszczowo, to i zdjęcia pozostawiają wiele do życzenia...

Torba trochę infantylna, ale z założenia (mojego) miała walczyć z nudą i rutyną zakupów, zwłaszcza tych spożywczych, codziennych :)

W LAS wymagali by torba szyta była ściegiem francuskim. Dla mnie to była nowość. Przeczytałam co i jak i stwierdziłam "phi, pikuś". Niestety po chwili czekało mnie prucie szwów bo na prawej stronie widoczne zostały postrzępione końcówki. Za drugim razem się udało :)


A tak prezentuje się torba po uszyciu. :) Uszyłam ją z surówki bawełnianej, a aplikację zrobiłam z polaru.



czwartek, 4 lipca 2013

Krótkie spodenki, czyli jak się musi to się da ;)

Jeszcze dziś rano zarzekałam się, że pierwsze spodnie uszyję pewnie za 100 lat, jak dobrze pójdzie. Jednak pół godziny temu okazało się, że wrzuciłam do prania obydwie piżamki młodej i tym samym córa jest skazana na długi rękaw i długie nogawki do spania.

Nie w tej temperaturze.

Wygrzebałam mięciutką bawełnę, odrysowałam krótkie spodenki, w ruch poszły nożyce a chwilę później maszyna.
Po 30 minutach córa w nowych spodenkach gotowa do spania :)