Dla mnie to zupełna nowość, bo do tej pory wzorowałam się głównie na rysunkach.
Nie dość, że zdjęcie to jeszcze zwierz...
Bardzo nie lubię się poddawać, więc kombinowałam... W końcu stwierdziłam, ze raz kozie smierć ;)
Wzięłam się do pracy.
Najpierw powstały oczy
Potem reszta... Reszta w zasadzie uszyła się sama nie wiem kiedy :)
Pani prosiła o żywozielone tło, takie więc dostała :)
Koniec końców poducha z kociakiem wygląda tak :)
Przeglądając blogi, natknęłam się na blog http://addictedtocraftsblog.blogspot.com/ gdzie właśnie ogłoszono kocie wyzwanie - stajemy więc w szranki. Ja i ruda Koczita na żywozielonym tle :)
EDIT:
Kocurro bierze udział także w wyzwaniu na blogu http://zaszewka.wordpress.com/
:)