Jeszcze dziś rano zarzekałam się, że pierwsze spodnie uszyję pewnie za 100 lat, jak dobrze pójdzie. Jednak pół godziny temu okazało się, że wrzuciłam do prania obydwie piżamki młodej i tym samym córa jest skazana na długi rękaw i długie nogawki do spania.
Nie w tej temperaturze.
Wygrzebałam mięciutką bawełnę, odrysowałam krótkie spodenki, w ruch poszły nożyce a chwilę później maszyna.
Po 30 minutach córa w nowych spodenkach gotowa do spania :)
Ewcia to ma dobrze z Tobą :)
OdpowiedzUsuńRaczej ja z nia, to mój mały -wielki motywator ;)
Usuń