Właśnie skończyłam torbę na zakupy, która była pierwszym wyzwaniem :) Jutro zamieszczę zdjęcia, mam nadzieję, ze pogoda dopisze i światło będzie idealne do fotek ;)
EDIT :
Na dworze deszczowo, to i zdjęcia pozostawiają wiele do życzenia...
Torba trochę infantylna, ale z założenia (mojego) miała walczyć z nudą i rutyną zakupów, zwłaszcza tych spożywczych, codziennych :)
W LAS wymagali by torba szyta była ściegiem francuskim. Dla mnie to była nowość. Przeczytałam co i jak i stwierdziłam "phi, pikuś". Niestety po chwili czekało mnie prucie szwów bo na prawej stronie widoczne zostały postrzępione końcówki. Za drugim razem się udało :)
A tak prezentuje się torba po uszyciu. :) Uszyłam ją z surówki bawełnianej, a aplikację zrobiłam z polaru.
Ścieg francuski właśnie taki jest, bieliźniany jest jeszcze gorszy :P
OdpowiedzUsuńTorba rewelacyjna :) podziwiam!
Dziękuję :)
UsuńWow, super, no i potworek z ulicy sezamkowiej (Elmo??) rządzi :D
OdpowiedzUsuńCiasteczkowy potwór ;)
Usuń