Syn mój sie zachwycił - uszyj mi pościel prooooszę.
- Jasne synu...
Materiał od razu wyprałam, wyprasowałam, złożyłam i.... odłożyłam.
Dziś przy śniadaniu:
- Sebek, mam świetną dzianinę w robale, uszyłabym ci bluzę z kapturem, chcesz?
- Taaaa - odparł smętnie - ja sie napalę a potem będzie jak z pościelą w robale i z pościelą w czołgi
:-/ Co racja to racja, materiał w czołgi kwitnie w szafie już pół roku, jak nie wiecej :/
Syn do szkoły poszedł a ja wziełam robale na warsztat.
Musiałam sie nieźle nakombinować, bo materiał wąski dość 150, a nasze kołdry są sporo szersze. Ale JEST! Udało mi się. Pościel młody ma już ubraną, mam nadzieję, ze ucieszy się jak wróci do domu, a przynajmniej się zdziwi ;)
Za misie mnie udusi, ale co tam ;)
Piękna ta pościel (skromność to moje drugie imię ;) )
Ps. Materiał w czołgi wyszedł już z szafy... Jest wyprany i na dniach zmieni się w pościel. :)
Łeeee nie wiedziałam, że aż tak wielkie te robale :P
OdpowiedzUsuńNo wielkie i fajne przez to, choć ja bym chyba nie chciała sie takim robactwem otulać :)
UsuńŚwietne te robale, bardzo mi się podobają :) Możesz przekazać, że misie słodkie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Przekażę :) Ten mniejszy to już prawie weteran, syn dostał go na 2 urodziny :)
UsuńU mnie w zeszycie jest tyyyyyyyyle uszytków do których się przymierzam ;)
OdpowiedzUsuńRewelacja! Coraz bardziej przekonuje mnie do kupna maszyny do szycia
OdpowiedzUsuńKup koniecznie! Jestem pewna, że u Ciebie kurzyc się nie będzie :) Masz zdolne łapki :)
Usuń